Dziś na wrocławskim rynku pojawił się gość z gitarą, który w repertuarze miał "Whisky" Dżemu. Oprócz tego jeszcze "Whisky", "Whisky", a nawet "Whisky". I dla odmiany "Whisky". Grunt w tym, że strasznie mi tym powtarzaniem nabałamucił w głowie. I w dodatku grał z akompaniamentem magnetofonu. Jakby było tego mało, że każda gitarowa impreza zaczyna się od "Móóóówią o mnie w mieście" :-D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz