Właśnie zaczął się rok akademicki, pora więc powrócić do częstszych aktualizacji bloga, żeby wykpić się od nauki ;-).
Co ciekawego stało się podczas minionych wakacji? Ano udało mi się odwiedzić trochę gór, a także nabyć nowych muzycznych inspiracji. Wspominałem już o Kołysance do Nieznajowej Apolinarego Polka, poznanej w Beskidzie Niskim. Podczas tego samego wyjazdu moimi uszami zawładnęły Ryczące Dwudziestki, ze swoją klasyczną szantą Few Days, nieco później przyćmione przez Ryczące Shannon i ich tłumaczenie Tri Martolod. Sponsorem wakacyjnego nastroju został definitywnie zespół Cisza jak Ta, podszeptujący w głowie wciąż i wciąż kawałek W naszym niebie. Czesi też ostro dali o sobie znać, szczególnie Karel Kryl, którego jakimś cudem odkryłem na nowo, szczególnie w polskich tłumaczeniach.
To tyle. Na koniec chciałem podziękować za miłe słowa odnośnie bloga. Dobrze jest wiedzieć, że ktoś go czyta, i że mogę swoimi słowami wnieść coś do ciasnego świata :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz