niedziela, 15 listopada 2009

Zatańcz ze mną na polanie

Na początku listopada w Kielcach odbył się kameralny koncert grupy Bez Jacka, można by rzec – dinozaura studenckiej sceny. Chociaż publiczność nie przybyła zbyt tłumnie, w niewielkiej sali Pałacyku Zielińskiego rozbrzmiała przyjemna, poetycka atmosfera. Natchnęło mnie to do napisania kolejnego posta, być może znajdziecie tu coś dla siebie.

Początki zespołu sięgają zamierzchłych lat 70., kiedy to w cieniu chęcińskiego zamku, królującego ponad wzniesieniami Gór Świętokrzyskich, muzykalna rodzina Stefańskich założyła formację "Kant", marząc o koncertowaniu w okolicznych miejscowościach. Dźwięk ich gitar, o nieco folkowym zabarwieniu, wtórował głównie poezji Leśmiana. Bracia Stefańscy zadziwiali swoim instrumentarium, Zbigniew i Jan grali na gitarach (w tym jednej dwunastostrunowej!), Jacek zaś był wirtuozem fletu, potrafił korzystać nawet z dwóch jednocześnie, urozmaicając brzmienie swoich przygrywek.

Działalność grupy przerwał wyjazd Jacka i Jana do rodzinnego Gdańska, występowali tam jako Bracia Stefańscy aż do tragicznej śmierci Jacka, pobitego prawdopodobnie przez funkcjonariuszy totalitarnego reżimu. Chcąc uczcić pamięć brata, Zbigniew Stefański reaktywował zespół, nadając mu nazwę "Bez Jacka". I tak już zostało.

No ale przejdźmy do sedna, czyli do muzyki. Poniżej zamieszczam filmik z moim ulubionym, bezjackowym kawałkiem o tytule "Za spokój mego snu".

Większość piosenek grupy utrzymana jest w podobnym klimacie, może się to wydawać czasem trochę nużące, ale na koncercie nie daje się tego odczuć :-). Charakterystyczna jest genialna gra na flecie, która widziana na żywo zachwyca kunsztem. Moja mała toplista utworów to "Absztyfikanci Grubej Berty" (czyli obrazoburczy Tuwim), "Biedny Ktoś, smutny Nikt" (tak, to ten wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej!), "Zwiewność" (Leśmiana) a także teksty własne – m.in. "Polanka" i wspomniany "Za spokój mego snu".

2 komentarze:

  1. Ale "Absztyfikanci" nieco ocenzurowani. Szkoda..

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc gdy usłyszałem "Polankę" czy "Zamazany zały świat" byłem pewien, że są to wiersze Leśmiana. Podobnie jak "Za spokój mego snu" brzmiał mi jak jeden z wierszy Tuwima czy Gałczyńskiego. To tylko pokazuje jak dobrym poetą jest Stefański i jak inspirujący byli poeci tacy jak Leśmian czy Tuwim.

    OdpowiedzUsuń