Katastrofa w Smoleńsku spowodowała odwołanie łykendowych koncertów, wykorzystam więc wieczór, aby napisać nieco na blogu. Dzisiejszy odcinek będzie o pewnym szczególnym utworze Wolnej Grupy Bukowiny, mianowicie o "Barze na Stawach". Przedstawię go dla odmiany w formie wiersza z przypisami, tłumaczącymi meandry poszczególnych wersów. Przepełniona sarkazmem pieśń o przemijaniu to chyba dobry pomysł na dopełnienie tragicznej soboty.
Do posłuchania
Tekst
Bar na Stawach1
(sł. i muz. Wojciech Bellon)
Mistrzowi Harasymowiczowi2
Jeszcze się z nocy kołysze miasto F9/6 C9/5 G
Ósma piętnaście Na Stawach Bar
Bramy otwiera – wchodzimy tedy
Ja i Hnatowicz Jan3
Co tu zostało z wierszy Mistrza4
Klasa robotnicza, fasolka z bufetu
A smak poranny piwa
Łapczywie poznają poematy w beretach
Wszedł dzielnicowy krokiem szeryfa
Tępo spod dacha popatrzył
Nie mieści mu się w głowie służbowej
Że można wypić na czczo5
Co tu zostało z wierszy Mistrza
Kiedy wyjść trzeba na papierosa
A bufetowa grozi gliną
Gdy ktoś coś powie głośniej
Pod ścianą zaraz przy wejściu
Paląc sporty z rękawa
Siedli goście wprost z wierszy Mistrza
Bubu, Makino6 - wypisz wymaluj
Słuchaliśmy ich z Hnatowiczem
Jak żywy poemat Stawów
Poezją był brzęk ich kufli
Kosmiczny wymiar miały słowa
Lecz chłopakom od sąsiedniego stolika
Chyba z zawodówki pobliskiej
Nagle się dziwnie zachciało
Żeby te zgredy wyszli
Co tu zostało z wierszy Mistrza
Chłodem powiało od drzwi nie domkniętych
I wyszliśmy z Hnatowiczem
Gdzie indziej szukać poezji
Przypisy
1. | Tytułowy bar znajdował się w Krakowie, na Placu Na Stawach. Dziwaczna nazwa wzięła się od stawów hodowlanych, których zakon Norbertanek używał jako zaplecza swojej kuchni. Wodę z czasem zasypano, na jej miejscu powstał plac targowy. Wejście do Baru usytuowane było na rogu, u zbiegu placu z ul. Stachowicza. Działający od czasów przedwojennych lokal został zlikwidowany w 1991 roku, kiedy to ostatniemu właścicielowi cofnięto koncesję na alkohol. |
2. | Jerzy Harasymowicz był częstym bywalcem Baru na Stawach, wydał nawet zadedykowany mu poetycki tomik. Bellon, zafascynowany twórczością Harasymowicza, przedstawia Bar z nieco późniejszej perspektywy. |
3. | Hnatowicz to przyjaciel Bellona, polski kompozytor, aranżer, producent, gitarzysta, prywatnie mąż Anny Treter. Od 1974 r. współpracował z Wolną Grupą Bukowina, był jej członkiem do śmierci Wojtka. |
4. | Harasymowicz barwnie opisywał folklor krakowskich przedmieść, w tym i samego Baru. Przytoczę tu chociażby wiersze Bar na Stawach oraz Zburzenie baru. |
5. | Nie jestem pewien, ale opisywany utwór powstał prawdopodobnie w czasach, kiedy picie wódki na czczo było zabronione ;-). |
6. | Makino to tytuł poematu Harasymowicza, a zarazem ksywka Olka Łodzia-Kobylińskiego, bliskiego przyjaciela poety. Kobyliński jest nieodłączną częścią krakowskiej atmosfery, twórcą zespołu Andrusy. Bubu to akordeonista tego zespołu, który ponoć nawet opanował trudną sztukę gry na akordeonie przez sen. |
Holender, Bubu i Makino skutecznie truli mi dotychczas spokój prób słuchania te piosenki ze zrozumieniem.
OdpowiedzUsuńPonadto, myślałam, że chodzi o Bar na Stawach w Bieszczadach, gdzieś na odcinku Cisna - Wołosate, bo zdarzyło się nie raz, że nam mignął w szybie stopa szyld z takowym napisem. A to jednak nie :)
Dzięki !
Bubu - grał na akordeonie w "Andrusach"
OdpowiedzUsuńDzięki za informację! Uzupełniłem wg Gazety Krakowskiej :-)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o wers "Nie mieści mu się w głowie służbowej,że można wypić na czczo5" to przez jakiś czas w PRL obowiązywał zakaz sprzedaż wódki bez zakąski i tak należny rozumieć te słowa. Podobną scenę można zaobserwować w ekranizacji "Siekieryzady" http://www.youtube.com/watch?v=Aaz1c4hZMNg
OdpowiedzUsuńBubu to jeden na swiecie ktory gral na wszystkim co popadlo nawet na szafie
OdpowiedzUsuń