W listopadzie 2010 roku na lubelskich Bakcynaliach Mariusz Zadura postanowił jeszcze raz przypomnieć nam swoją twórczość. Podczas magicznego koncertu zagrał piosenki zarówno stare, jak i dotąd nieznane szerszej publiczności. Nie zabrakło Chorego na wyobraźnię i Szkicu do portretu, zabrzmiała antymilitarystyczna Reduta, widzów oczarowała polska wersja amerykańskiego przeboju Butterfly Fly Away, którą Mariusz Zadura zaśpiewał w duecie z dziesięcioletnią córką. Poeta oddał również cześć nieżyjącemu już Tomkowi Szczęsnemu (występowali razem w ramach programu Popiół czy diament) w postaci epitafium Piosenka dla przyjaciela.
Mam dla fanów Mariusza Zadury niemałą niespodziankę - pięciominutowy skrót powyższego koncertu, zawierający część zagranych utworów. Przekazuję podziękowania dla organizatorów Bakcynaliów za dostarczenie niezbędnych materiałów :-).
Że zazdroszczę Ci uczestnictwa w tym koncercie pisać nie muszę... może gdybym wiedział wcześniej... ale nie ma co gdybać, dziękuję za informację na maila, dawno już nie sprawdzałem i nie poszukiwałem "nowości" z M.Zadury... a to błąd, bo pewnie gdybym był bardziej aktywny, to bym nie przeoczył tego koncertu...
OdpowiedzUsuńCóż, mail otrzymałem praktycznie w przeddzień urodzin i tak sobie pomyślałem, ot taki pierwszy, miły prezent urodzinowy. Teraz, kiedy Mariusz Zadura znów zaśpiewał, może zechce ponownie dać koncert (w razie jakichkolwiek przecieków bardzo proszę o info) i może uda mi się być na nim...
pozdrawiam i dziękuję
BogdanS. "bogoes"
Ja również się nie załapałem na koncert, no ale na szczęście udało mi się dotrzeć do nagrań :).
OdpowiedzUsuńPS. Wszystkiego najlepszego!
Dziękuję za przypomnienie... Usmiechy!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńtak,ja bylam na koncercie jako ta dziesiecioletnia corka(teraz mam 12 lat).Jak chcecie to moge poprosic tate zeby zostawil komentarz.:)
OdpowiedzUsuńByłoby mi bardzo miło :-). Świetny występ, tak przy okazji!
OdpowiedzUsuń@Tosiak232... jasne, że chcemy... a może przy okazji udałoby by Ci się namówić tatę do umieszczenia w necie swoich piosenek... a może do zagrania kilku koncertów (tym razem bym nie przegapił).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
BogdanS.
Panie Mariuszu 30 lat temu jako 15 latek dzięki Panu zacząłem grać na gitarze. Zostało mi do dziś... Bardzo dziękuję... Mariusz
OdpowiedzUsuń